• „PRAT”  JACEK DRĄŻKIEWICZ,
  • ul. Ogrodowa 1;  96-325 Radziejowice;   NIP: 838-164-28-79
  • Szybki kontakt: (22) 408 04 43;  48.733 70 50 70

Metodologia ekonomii

Metodologia ekonomiiTłumaczenie historycznego rozwoju i bieżącej pozycji dyscypliny jaką jest ekonomia, wymaga odwołania się do idei importowanych z filozofii nauki. Na samym początku podjętych przez nas rozważań warto dodać, że ekonomia jest zaliczana o grupy nauk społecznych i jak wszystkie nauki społeczne bada zachowania i postawy ludzi. Oczywiście ekonomistów najbardziej interesuje aspekt gospodarowania przez ludzi ograniczonymi zasobami (ziemia, praca, kapitał), w celu racjonalnego ich wykorzystania. Sprawą drugorzędną jest kwestia podejścia do procesu gospodarowania, który może dotyczyć poszczególnych konsumentów lub przedsiębiorstw (mikroekonomia) lub gospodarki jako całości (makroekonomia). I w jednym i drugim przypadku badamy przecież  ludzi,  których charakteryzuje pewien względy indywidualizm zachowań i nieprzewidywalność. Często duży obszar badawczy np. pod względem geograficznym (obszar kraju), fiskalnym (np. budżet państwa, wielkość produkcji globalnej) uniemożliwia trafne określenie i banie zachodzących zjawisk. Wymusza to przez ekonomistów stosowanie takich metod badawczych jak modele. Należy pamiętać, że model nie przedstawia obrazu rzeczywistości, lecz jest tylko i wyłącznie jej uproszczeniem, opartym na kryteriach wyboru pewnych zmiennych objaśniających działanie modelu. W naturalny więc sposób  ekonomiści są zmuszeni do ciągłych konfrontacji swoich poglądów teoretycznych w obszarze wypracowania spójnej teorii akceptowanej przez większość stanowisk. Ta krytyka porównawcza, ciągła ocena i rywalizacja teorii ekonomicznych wskazuje na zróżnicowanie i niezgodność teorii ekonomicznych wobec siebie.

         W zakresie ogólnych teorii filozofii nauki ekonomiści korzystają z dorobku naukowego K.R. Poppera, T.S. Kuhna, czy I. Lakatosa.

Popper wykazuje logiczną asymetrie pomiędzy weryfikacją a falsyfikacją teorii naukowych[1]. Popper wykazał, że skoro nie możemy sprawdzić teorii przez ich potwierdzenie, to możemy obalać je dowodząc ich fałszywości. Mówiąc inaczej – „nie można nigdy dowieść, że coś jest materialnie prawdziwe, można natomiast wykazać, że pewne twierdzenia są materialnie fałszywe”

[2]. Warto od razu odnieść praktykę stosowaną przez ekonomistów wobec rozwiązań zaproponowanych przez Poppera. Zazwyczaj ekonomiści rzadko korzystają z klasycznej falsyfikacji teorii. Obserwujemy zazwyczaj akceptowanie nowych idei bez całkowitego odrzucenia dawnych. Falsyfikacji empirycznej poddano m.in. krzywą Philipsa, co podważyło jej wiarygodność (od lat 70 pojawiło się bowiem tendencja wzrostu zarówno cen, jaki bezrobocia). Rezultat badań wykazał brak trwałej wymienialność między inflacją a bezrobociem w długim czasie (długookresowa Krzywa Philipsa).

Teorię o falsyfikacjoniźmie teorii i hipotez naukowych popierał M. Friedman, laureat nagrody nobla z ekonomii w 1976 roku. Twierdził on, że hipotezy powinny być formułowane w taki sposób, aby można je było konfrontować z faktami (by mogły być przedmiotem falsyfikacji). Falsyfikacja według Friedmana staje się podstawowym zadaniem badacza, który świadomy niepewności swojej wiedzy, powinien się starać wciąż ją konfrontować z rzeczywistością. Jeśli teoria zostanie obalona, powinna zostać zastąpiona przez inną teorię która oparła się próbą falsyfikacji i przez to staje się bardziej prawdopodobna[3].

         Odmiennie prezentuje swoje teorie w tym obszarze T.S. Kuhn, uważając że rozwój nauki charakteryzuje się pewnymi okresami (fazami) – po pierwsze okres ciągłości i postępu (normalna nauka), a następnie dopuszczalne jest występowanie anomalii (kryzysu) i możliwość przerwania ciągłości (rewolucja). Szczególne znaczenie Kuhn przypisuje rewolucji. Uważa on, że rozwój nauki opiera się przede wszystkim na rewolucyjnym przechodzeniu jednego paradygmatu naukowego w drugi. Co to jest paradygmat? Kunh traktuje paradygmat jako światopogląd (wizję, konstrukcję, model lub wzorzec), wokół którego (których)  następuje silna akceptacja i zaangażowanie podzielającej go grupy naukowców. Ukształtowanie się paradygmatu i bardziej wyspecjalizowanych badań, na jakie on pozwala jest oznaką dojrzałości danej dyscypliny naukowej[4]. Mówiąc inaczej paradygmat to zbór podstawowych założeń, na których opiera się dana teoria lub koncepcja. Aby teoria mogła być uznana za paradygmat, musi wydawać się lepsza od konkurencyjnych, ale nie musi tłumaczyć – i faktyczne nigdy nie tłumaczy – wszystkich faktów, do których można ją odnieść. W takich naukach  jak matematyka, fizyka czy astronomia paradygmaty były zawsze uznawane np. astronomia ptolemeuszowska (lub kopernikowska), dynamika arystotelesowska (czy newtonowska) lub teoria względności Alberta Einsteina. Ciekawe jest to, że często nowy paradygmat w rewolucyjny sposób zajmował miejsce wcześniejszego (odkrycia z zakresu fizyki). Nauki empiryczne mają to do siebie, że pozwalają interpretować fakty w bardziej jednoznaczny sposób (empiryczne doświadczenia). Problem stanowią nauki społeczne, do których zalicza się m.in. ekonomia. W zasadzie rodzi się wątpliwość, czy którakolwiek z nauk społecznych w ogóle osiągnęła jakiś paradygmat. Mimo tych teoretycznych wątpliwości ekonomiści szeroko zaakceptowali poglądy Khuna na temat „rewolucyjnego” rozwoju dyscyplin naukowych. Jednak jest to tylko opinia części grona naukowego. Problem stanowi radykalizm teorii przedstawionej przez Kuhna. Idee ekonomiczne cechuje dość duża trwałość i zazwyczaj nie następuję definitywne odrzucenie wcześniejszych modeli lub teorii. Wręcz przeciwnie, często obserwujemy  ich powrót (nowa szkoła klasyczna pod przywództwem Roberta Lucasa, jako renesans szkoły klasycznej). W tym obszarze ekonomia nie pasuje do rozważań Khuna, który traktuje rewolucje, jako nie kumulatywne epizody w rozwoju nauki, w których stary paradygmat zostaje zastąpiony w częściowo lub w całości przez nowy, nie dający się pogodzić z poprzednim[5].  Idąc za tokiem rozumowania Kuna należało by stwierdzić, że w teorii ekonomi wyróżniamy dwa paradygmaty – neoklasyczny i keynesowki. Trudno mówić o wyraźnym rewolucyjnym zmianie paradygmatu. Mimo iż w pewnym znaczeniu dokonała się zmiana podejścia do zjawisk makroekonomicznych – przejście od ekonomii podażowej do popytowej, to moim zdaniem nie można mówić o całkowitej zmianie paradygmatu. Przecież współczesne szkoły ekonomiczne odwołują się zrywno do paradygmatu neoklasycznego (neoklasycy nawiązują do szkoły klasycznej, ich zdaniem równowaga ogólna kształtuje się tylko na takim poziomie dochodu narodowego, przy którym występuje zjawisko pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych  oraz pełnego zatrudnienia siły roboczej) – szkoła monetarna, nowa ekonomia klasyczna, szkoła realnego cyklu koniunkturalnego oraz ekonomia podaży, jak również o paradygmatu keynesowskiego (keynesiści uważali, że równowaga ogólna jest możliwa przy różnych poziomach dochodu narodowego i różnym stanie zatrudnienia) – nowa szkoła keynesowska.

Ukształtowanie się paradygmatu jest nie tylko ważne dla danej nauki, ale ma także swój aspekt praktyczny. Uczeni nie muszą już w swoich pracach podejmować próby wyjaśniania pewnych zagadnień (paradygmatu), ale mogą rozpocząć pracę, w punkcie, w którym kończy się wiedza podręcznikowa. Wadą takich publikacji jest fakt, że są one zrozumiałe jedynie dla osób znających wspólny paradygmat, czyli specjalizujących się w danej dziedzinie nauki.

Czemu zachodzą rewolucje naukowe? Podobnie jak w przypadku rewolucji politycznych, kiedy społeczeństwo uznaje, że istniejące instytucje nie są już w stanie rozwiązać problemów powstających w otoczeniu, analogicznie, źródłem rewolucji naukowych jest rosnące (wśród grupy uczonych) poczucie, że istniejący paradygmat przestał spełniać adekwatnie swe funkcje, w poznaniu tego aspektu przyrody (nauki), którego badania sam poprzednio umożliwił. Zarówno w aspekcie politycznym, jak i naukowym poczucie to prowadzi do kryzysu, który jest warunkiem wstępnym rewolucji.

Odmienne poglądy w obszarze metodologii nauki przedstawia Lakatos, postulujący nie badanie pojedynczej teorii lecz serii teorii, które łączy pewna ciągłość, pozwalająca nazywać je programami badawczymi. Lakatos zaleca stosowanie dwóch rodzajów dwa rodzaje reguł metodologicznych: heurystyki negatywnej (nakazującej jakich dróg badań unikać) oraz heurystyki pozytywnej (wskazującej jakimi drogami badań należy podążać). Lakatos w odróżnieniu od Khuna twierdzi, że odkrycia naukowe nie zawsze muszą zachodzić drogą rewolucyjną.  Programy badawcze odznaczają się bowiem twardym rdzeniem (hard core), w ramach którego formułuje się podstawowy zbiór twierdzeń, złożonych z głębokich i użytecznych hipotez. Drugi element programu badawczego  stanowią hipotezy pomocnicze, stanowiące coś w rodzaju „pasa ochronnego” (protective belt) hipotezy głównej (twardego rdzenia).  Negatywna heurystyka zakazuje nam kierować weryfikacje w ten „twardy rdzeń”.  Zamiast tego musimy zrobić, nazwijmy to, użytek z naszej pomysłowości i wyartykułować lub wręcz wymyślić „hipotezy pomocnicze”, które tworzą wokół rdzenia pas ochronny i tam musimy kierować nasze „negowanie”. Wniosek z tego jest taki, że to ten „pas ochronny” programów badawczych musi przyjąć na siebie całą siłę uderzenia sprawdzianów i krytyki i być wciąż na nowo dopasowywany, a nawet całkowicie zastępowany, tak by bronić utwardzonego w ten sposób rdzenia[6].  Np. rdzeń to trzy prawa dynamiki Newtona oraz prawo grawitacji. Ten rdzeń jest „nie obalany”. Ewentualne zmiany mogą jedynie nastąpić w pasie hipotez „ochronnych”.  Przykładową tezą twardego rdzenia w makroekonomii jest pogląd zwolenników szkoły neoklasycznej w istnienie tylko i wyłącznie bezrobocia dobrowolnego. Twardy rdzeń tej teorii implikuje, że płace podobnie jak ceny są bardzo giętkie i nieustannie się zmieniają. Dlatego też w przypadku pojawienia się nadwyżki podaży lub popytu na pracę mechanizm zmian płac realnych szybko zapewnia równowagę przy pełnym zatrudnieniu. Innym przykładem twardego rdzenia jest pogląd keynesistów na temat konieczności ingerencji państwa w gospodarkę. Hipotezami pobocznymi w tym przypadku to dyskusja nad konkretnymi metodami tej ingerencji (polityka fiskalna, czy monetarna). Generalnie możemy zaobserwować tworzenie twardego rdzenia naukowych programów badawczych w ramach neoklasycznej syntezy i drugiej syntezy keynesistowskiej (nowej ekonomii keynesowskiej), Ta pierwsza była próbą wpisania keynesizmu w ramy w ramy ekonomii neoklasycznej, druga zaś była odpowiedzią zwolenników nowej szkoły keynesowskiej na postulat Roberta Lucasa o „śmierci ekonomii keynesowskiej”

[7].  Laudan  jednostkę podlegającą ocenom metodologicznym określa mianem tradycji badawczej. Pomysł, aby podstawową jednostką analiz i ocen metodologicznych uczynić pewne całościowe treści, nie był nowy. Przed Laudanem całości takie wprowadzali: Lakatos (programy badawcze) i Kuhn (macierze dyscyplinarne). Warto odnotować, że wiele teorii może należeć do jednej tradycji badawczej. Teorie służą wyjaśnianiu i przewidywaniu zjawisk, natomiast tradycje same przez się wyjaśnień i przewidywań nie dostarczają. Należące do tradycji teorie mogą istnieć równocześnie (nawet przecząc sobie wzajemnie) lub następować po sobie. Teorie mogą powstawać i upadać, podczas gdy tradycja badawcza trwa.

Tradycja badawcza określa w ogólny sposób dziedzinę zastosowań należących do niej teorii. Mówiąc inaczej tradycja badawcza dostarcza wskazówek do rozwoju teorii i właściwych metod badawczych. Z tego punktu widzenia tradycja badawcza pełni funkcje heurystyczne: udziela naukowcom wskazówek, jak budować teorie i jak modyfikować je w obliczu ujawnionych trudności.

Tradycja badawcza podlega nieustannym przeobrażeniom. Pierwszy, oczywisty sposób przekształceń, to modyfikacje i zmiany należących do niej teorii. Niekiedy dochodzi do zmian niektórych podstawowych elementów rdzenia tradycji. Laudan sprzeciwia się twierdzeniu Lakatosa, iż rdzeń programu badawczego jest w ciągu całego okresu trwania programu niezmienny. W wielkich tradycjach badawczych w dziejach nauki - takich jak kartezjanizm, fizyka newtonowska, czy psychologia freudowska - trudno znaleźć jakiś interesujący zbiór doktryn charakteryzujących którąś z nich w trakcie całej jej historii. Metodologia najwcześniejszych i najpóźniejszych wersji tradycji może się bardzo od siebie różnić. A jednak istniejące między nimi więzi, zdaniem Laudana, pozwalają mówić o jednej tylko tradycji podlegającej naturalnej ewolucji. W każdym stadium ewolucji wymianie podlega jedynie część składających się na tradycję założeń. W każdym też okresie istnieje zbiór elementów tradycji uważanych przez naukowców za niepodważalne, stanowiące więc jej twardy rdzeń w sensie Lakatosa, tyle że ów zbiór zmienia się z upływem czasu. Niekiedy dochodzi też do połączenia dwóch tradycji, bądź przez wchłonięcie jednej przez drugą, bądź przez odrzucenie pewnych elementów obu tradycji i dodanie do siebie pozostałych. Laudan uważa, że o wiele częściej można zleźć problemy, które są wspólne kilku współzawodniczącym ze sobą tradycjom badawczym, aniżeli problemy ściśle wyłączne. Takie podeści możemy zaobserwować w makroekonomii, w której spotykamy się z ciągłym współistnieniem rywalizujących z sobą wyjaśnień dotyczących fluktuacji produkcji, zatrudnienia i poziomu cen. Widzimy więc pewną ewolucję teorii a nawet głównych paradygmatów (ekonomia powstająca na bazie ekonomii popytowej lub podażowej).

Jeśli chodzi o rewolucje naukowe - czyli zmiany panujących tradycji badawczych - to, zdaniem Laudana, ich znaczenie jest zdecydowanie we współczesnej filozofii nauki przeceniane. Zawsze niemal istnieje obok siebie kilka konkurencyjnych tradycji, zaś dyskusja nad ich podstawami prowadzona jest nieustannie. Pojęciowe przełomy dokonują się przez cały czas, a rewolucja naukowa polega w gruncie rzeczy na tym, iż tradycja, będąca wcześniej własnością niewielkiej grupy, staje się własnością publiczną.

Po tych uwagach wstępnych można przejść do omówienia centralnego zagadnienia całej metodologii nauki według Laudana, czyli problemu racjonalności rozwoju wiedzy naukowej. Skoro najważniejszym celem poznawczym nauki jest rozwiązywanie problemów, to racjonalnym jest to wszystko, co przyczynia się do postępu wiedzy mierzonego ilością i doniosłością problemów rozwiązanych "minus" ilość i doniosłość problemów, z którymi naukowcy uporać się nie potrafią

[8]. Trzeba zatem określić rodzaje problemów, z jakimi naukowcy się borykają i stworzyć coś w rodzaju „rachunku zysków i strat”, gdzie przychodami będą problemy rozwiązane, a nierozwiązane kosztami. Według Laudana wartość tradycji badawczej zależy więc bezpośrednio od tego ile problemów badawczych rozwiązuje on w porównaniu do teorii konkurencyjnych.

Autor: Jacek Drążkiewicz

[1]  K.R. Popper, Logika odkrycia naukowego, Fundacja ALETHEIA, Warszawa 2002, s.  36
[2] M. Blaug, Metodologia ekonomii, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1995, s. 50.
[3] P. Ptak, Ile państwa w gospodarce? Milton Friedman o ekonomicznej roli państwa, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2008, s. 77.
[4]  T.S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, Wydawnictwo ALETHEIA, Warszawa 2009, s.33.
[5] T.S. Kuhn, Op. Cit., s. 165.
[6] I. Lakatos, Pisma z filozofii nauk empirycznych, PWN, Warszawa 1995, s. 73.
[7] D. Drabińska, Miniwykłady o współczesnej myśli ekonomicznej, SGH, Warszawa 2010, s. 75
[8] http://sady.up.krakow.pl/sady.racjnauk0wstep.htm